POEZJA

Wiersze zaczęłam pisać naturalną koleją rzeczy. Otóż, tak się w moim życiu złożyło, że od początku miałam szczęście obcować z poezją najwyższej próby. Pisali dla mnie wspaniali współcześni twórcy, ale i sama sięgałam po najwybitniejszą poezję. To spowodowało moją wrażliwość na słowo, jego znaczenie i formę. Wyraźniej zaczęłam rozróżniać wartości literackie i ich brak. Najtrudniej było je ocenić u siebie. Któregoś dnia, jadąc samochodem, zainteresowały mnie nazwy polskich miasteczek. To niezwykły zbiór zabawnych określeń. Spontanicznie spróbowałam się nimi zabawić. "Słowa" obudowywałam treścią. W ten sposób powstał stos wierszyków, które wydałam w tomiku: "ZAMIENIE SAMOLUBIE na SZCZODRUCHY". Tytuł to oczywiście nazwy trzech miejscowości. Zanim książeczkę wydałam, targał mną szereg wątpliwości. Zdawałam sobie sprawę, że trwa moda na pisanie wierszy. W końcu dojrzałam do zaprezentowania swoich układanek, na miarę osobistego talentu, własnej świadomości i umiejętności literackich. Taka jestem. Odtąd - dotąd.